Jeśli szukasz pojazdu terenowego- kup Jeepa, jeśli chcesz czegoś komfortowego-kup Cherokee. Od maja dostępny jest już nowy model Jeepa Cherokee i mimo wielu zmian dalej jest to samochód autentyczny i dalej oferuje możliwość zabawy w terenie. Naszpikowany elektorniką, najnowszymi systemami i o odświeżonym wygladzie będzie wspaniałym sprawcą niejednej podróży.
Nowości
Jako pierwszy SUV średniej wielkości wyposażony został w automatyczną, 9-cio stopniową skrzynię biegów. Udoskonalono w nim też właściwości jezdne, polepszajac dynamikę i komfort. Jeep Cherokee został uhonorowany tytułem najbezpieczniejszego SUV-a roku 2013, przyznanym przez Euro NCAP.
Napęd
Nowy Cherokee ma też charakterystyczne dla Jeepa napędy: 4×2 i 4×4 z modułem transferu mocy oraz reduktorem terenowym. Wprawdzie nie wyglada to jak np. we Wranglerze, jednak dystrybutorzy Cherokee twierdzą, że auto spisuje się w terenie całkiem dobrze. Mnie osobiście brakowało manualnej przekładni, którą miałam okazję testować w Rubiconie, nie ufam przyciskom i elektronice, która czasem zawodzi. Poza tym prosty przekaz: „4×2”, „4×4 Hi”, „4×4 Lo” itp., powodują, że nawet jeśli nie znamy samochodu, zawsze sobie poradzimy. System komunikatów w nowym Jeepie jest dla mnie lekko niezrozumiały, a może jedynie zbyt wysublimowany jak na mój prosty gust.
Silnik i spalanie
W Polsce nowy Cherokee dostępny jest już od maja, można go nabyć z silnikiem Multijet II turbo oraz V-6 Penstar benzynowym o pojemności 3,6 litra. Co do spalania, w teorii nawet 10 litrów przy silniku 3,6 i 5,4 litra (!) przy jednostce 2,0. Ciężko jest w to uwierzyć patrząc na to masywne auto. Nie do uwierzenia jest też to, żeby SUV średniej wielkości palił tyle co Nissan Micra. Konstruktorzy robia wszystko, żeby każdy przejechany kilometr bolał nas mniej. Poza przyjemnoscią, jaką daje nowy Jeep, mamy też system Start/Stop oraz odłączany napęd tylnej osi, wszystko, żeby oszczędzić nam wydatków.
Trailhawk
Z pośród kilku wersji wyposażenia tego samochodu uwagę przykuwa jedna- Trailhawk. Jest to coś, na czym warto się zatrzymać na dłuższą chwilę. Posiada najmocniejszą jednostkę napędową oraz specjalne wyposażennie terenowe, w tym reduktor, blokadę tylnego mechanizmu różnicowego, większe nadkola, płyty osłonowe i zwiększony o 2,5 cm prześwit. Jest to jeden z niewielu samochodów w wersji fabrycznej, który pokonał niezwykle wymagającą trasę testową szlaku Hell’s Revenge w USA. To zabójczy odcinek, tylko dla osób o silnych nerwach. Stopień przerażenia w 10-cio stopniowej skali wynosi 10. Znaczy to tyle, że poza umiejętnościami, należy być wyjątkowo wytrzymałym psychicznie i wierzyć w samochód, którym się jedzie. Skały tego odcinka mają taką właściwość, że opony idealnie się na nich trzymają, niektórzy twierdzą, że wręcz kleją. Powoduje to, że można podjechać pod prawie pionowe wzniesienia. W przypadku Cherokee pomogły nie tylko skały, swoje zrobiły też wartości kątów najazdu, zejścia i rampowy, które w wersji Trailhawk wynoszą odpowiednio 29,9 / 32,2 / 22,9 stopni.
Przesiadając się z Jeepa Wranglera do Cherokee, ciężko powiedzieć jest, że siedzimy w aucie terenowym. Dla mnie to bardzo wygodne auto rodzinne z możliwoscią zjechania z drogi. Nie było zamysłem kontruktorów projektowanie off-roadowego potwora, nowy Jeep ma dawać przyjemnosć, wolność i beztroskę. Gwarantuje nam bezpieczną i pewną podróż, nawet jeśli na naszej drodze stanie mała rzeczka, trochę błota, czy kilka dziur.
tekst: Kasia Kwiecińska
zdjęcia: Kasia Kwiecińska/fiatpress
